Mają mnóstwo witaminy C i magnezu. Lepszej zieleniny teraz nie zjesz

Kiełki towarzyszą ludziom od tysięcy lat. Już w starożytności uważano je za wybitnie zdrowe pożywienie. W naszym klimacie powinniśmy po nie sięgać zwłaszcza teraz - na przednówku, gdy brakuje świeżej zieleniny. Wybór możliwych do kupienia kiełków stale rośnie, a razem z nim poszerza się też wachlarz składników odżywczych, które możemy z nich czerpać. Jakie składniki dobre dla zdrowia znajdziesz w różnych rodzajach kiełków? Czy na pewno są takie zdrowe i kto powinien ich unikać?

Kiełki - rodzaje, właściwości, wartości odżywcze

Kiełki cieszą się opinią jednego z najzdrowszych produktów na sklepowych półkach. Zwykle mamy do wyboru całą gamę kiełków różnych gatunków i w każdym znajdziemy przeróżne witaminy i minerały. Ze względu na rozmaite smaki włączenie kiełków do diety jest niezwykle proste. Nie musimy też martwić się o kalorie - standardowa paczka kiełków rzodkiewki ma ich zaledwie 60.

Kiełkowanie to nieodłączny proces wzrostu roślin, więc kiełkować możemy właściwie wszystko. Sam proces przypomina w pewien sposób powstawanie jajek, gdzie w niewielkiej skorupce gromadzone jest mnóstwo substancji odżywczych dla nowego życia. Podobną kondensację cennych składników znajdziemy w ziarnach i właśnie kiełkach.

Reklama

Sprawdź teżJajka. W jakiej postaci są najzdrowsze?

Co wartościowego znajdziesz w najczęściej spotykanych gatunkach i które kiełki są najzdrowsze? Wszystko zależy od tego, jakich substancji najbardziej potrzebuje twój organizm:

  • Kiełki rzodkiewki - pół paczki kiełków rzodkiewki zapewnia ponad 10 proc. dziennego zapotrzebowania na witaminę C. Poza tym są też bogate w, magnez, witaminy B2, B3 i B6.

  • Kiełki słonecznika - bogate w witaminę C, niacynę (B3) i magnez, a także wapń i fosfor. Zawierają też sporo błonnika. 

  • Kiełki lucerny - zaspokajaja prawie 20 proc. dziennego zapotrzebowania na witaminę K w jednej paczce. Mają też w składzie znaczne ilości witaminy B9, C oraz cynku.

  • Kiełki brokułu - dobre źródło witaminy C i A, a także żelaza i dobrze przyswajalnego błonnika.

  • Rzeżucha - tradycyjne kiełki wielkanocne to bomba z witaminą K. Pół szklanki wystarczy, żeby zaspokoić całe dzienne zapotrzebowanie. Poza tym w rzeżusze znajdziemy też witaminy A, C, a z minerałów potas.

  • Kiełki fasoli mung - znajdziemy w nich witaminę C oraz kilka minerałów, głównie żelazo, potas i fosfor. C żelazo potas fosfor.

  • Kiełki ciecierzycy - łagodne kiełki ciecierzycy zawierają bardzo dużo błonnika, a także żelazo i potas.

  • Kiełki grochu-  są dobrym źródłem żelaza i fosforu. Jak w większości kiełków nie brakuje też witaminy C.

  • Kiełki soczewicy - dość rzadko spotykane kiełki soczewicy są dobrym źródłem żelaza i fosforu.


Dorzucając garść kiełków do kanapek czy do sałatki można bardzo wzbogacić smak potraw i naszą dietę. Trudno będzie  jednak wskazać, które z nich będą najzdrowsze. Każdy organizm może mieć inne zapotrzebowanie, które będzie wynikało z ogółu naszej diety, stylu życia i uwarunkowań genetycznych.

Które kiełki są najzdrowsze?

Na to pytanie można jednak odpowiedzieć. W każdym laboratorium można wykonać kompleksowe badanie poziomu witamin i minerałów w ciele, na tej podstawie wybór najbardziej właściwych kiełków nie będzie już stanowił problemu.

Niezależnie od tego, jakie kiełki wybierzemy, sami też musimy zadbać o ich wpływ na nasze zdrowie. Kiełki przed spożyciem zawsze należy umyć, najlepiej dwa razy pod ciepłą wodą. Jeżeli wybraliśmy kiełki któregoś z warzyw strączkowych (szczególnie wszystkie odmiany fasoli), zawsze powinniśmy je najpierw krótko zagotować, a przynajmniej sparzyć. 

Żeby kiełki jak najlepiej wpływały na nasze zdrowie i samopoczucie, dobrze jest sięgać po nie rano, a najpóźniej w porze obiadowej. Kiełki, wbrew pozorom, nie należą do "najlżejszych" pod względem trawienia

Należy pamiętać, że niektórych gatunków kiełków nie wolno spożywać pod żadnym pozorem. Bezwzględnie niejadalne są zalążki bakłażanów, papryk, ziemniaków i pomidorów. W ich składzie znajdują się substancje trujące, szkodliwe dla człowieka nawet w niewielkich ilościach.

Ile można jeść kiełków dziennie?

Pomimo świetnej renomy kiełków, w ich spożyciu należy zachować umiar. Nawet woda w dużych ilościach potrafi zaszkodzić. Oprócz szeregu pozytywnych aspektów na ich wizerunku znajdziemy kilka rys. Kiełki są przede wszystkim ciężkostrawne. Nie chodzi tu o kaloryczność, ale zawartość substancji trudnych do strawienia lub nawet utrudniających przemianę materii.

Czytaj także: Jakie produkty trawią się najdłużej i godzinami zalegają w żołądku?

Ciężkostrawność kiełków można obniżyć, gotując je, co i tak robimy w przypadku kiełków grochu, soczewicy, fasoli mung czy ciecierzycy. Niestety temperatura eliminuje też część składników odżywczych. Musimy również mieć na uwadze ryzyko zakażenia. Przemysłowy proces kiełkowania ze względu na dużą wilgotność jest narażony na gromadzenie i namnażanie się bakterii, także tych groźnych dla człowieka. W trakcie kontroli w opakowaniach z kiełkami wykrywano już patogeny salmonelli, gronkowca złocistego listeriozy czy bakterie E. coli. 

Żeby nie ryzykować bólu brzucha, a w gorszym przypadku ciężkiej infekcji bakteryjnej zdrowym dorosłym osobom zaleca się spożycie kiełków w granicach 30-50 g dziennie.

Kiełki ze sklepu czy wyhodowane w domu? Które są zdrowsze?

Jak łatwo się domyślić, znacznie bezpieczniejszym wyborem będą kiełki wyhodowane samodzielnie. Mamy wtedy większą kontrolę nad całym procesem, od wyboru nasion po zbiory. Najważniejsze jest to, że w domu możemy w pełni panować nad czystością w okolicy kiełkownicy. 

Jedną z praktyk, które zdarzają się w przemysłowych uprawach, jest wykorzystywanie nasion uprawnych zamiast organicznych. Nasiona do hodowli w pełni rozwiniętych roślin są znacznie tańsze, jednak mogą być skażone herbicydami lub pestycydami. To ryzyko wyhodowania i spożycia toksycznych kiełków.

Jak szybko wyhodować kiełki w domu? Na początek wystarczy kawałek zacienionego miejsca, słoik, gaza i nasiona.

  1. Nasiona wsypujemy do słoika (maks. 1/4 pojemności) i zalewamy ciepłą wodą.
  2. Moczymy 6-10 godzin, w zależności od wielkości nasion. Większe (np. fasoli) moczymy dłużej.
  3. Wylewamy wodę i przykrywamy otwór gazą, używając gumki recepturki. 
  4. Ustawiamy słoik na dowolnej podstawce pod kątem 45 stopni tak, aby woda ze środka mogła się odsączać.
  5. Nasiona płuczemy 2-3 razy dziennie. Po 5-6 dniach kiełki będą gotowe do zebrania.

Hodowla kiełków może się okazać ciekawym zajęciem. Niewiele hobby dające możliwość obserwacji z bliska działania sił natury, których efekty widać praktycznie z godziny na godzinę. Jeżeli jednak nie masz na to czasu lub wystarczająco przestrzeni kiełki ze sklepu z powodzeniem można włączyć do diety. Trzeba tylko pamiętać o bardzo dokładnym myciu i zachowaniu rozsądku.

Kto nie powinien jeść kiełków?

Pełnowartościowe kiełki nie zawierają w sobie konkretnych substancji uczulających, które eliminowałyby możliwość ich spożywania przez jakąś konkretną grupę osób. Jeżeli jesteśmy w pełni sił, możemy sięgać po kiełki każdego dnia. Nie zawsze jednak nasz organizm jest gotowy na obciążenie, które mogą stanowić kiełki dla układu pokarmowego.

Ze względu na możliwość zakażenia kiełków chorobami bakteryjnymi i grzybiczymi, szczególnie tych kupionych ze sklepu nie zaleca się ludziom o obniżonej odporności, dzieciom, osobom starszym, a także kobietom w ciąży i karmiącym.

Sprawdź też: Czego nie powinny jeść kobiety w ciąży?

Ze względu na ciężkostrawność kiełków nie powinny jeść też osoby chore i po antybiotykoterapii, ponieważ ich flora bakteryjna ich przewodu pokarmowego jest osłabiona. Jeżeli w ostatnim czasie przechodziliśmy zatrucie i pojawiały się u nas kłopoty żołądkowe, również powinniśmy z nich zrezygnować.

Czytaj także:

Jedne z najzdrowszych grzybów świata. Jedz na odporność i dla serca

Najzdrowsza ze zbóż. Dostarczy białka i magnezu, obniży cholesterol i glikemię

Na tym oleju lepiej nie smażyć. Ma prozdrowotne zastosowanie poza kuchnią


INTERIA.PL

W serwisie zdrowie.interia.pl dokładamy wszelkich starań, by przekazywać wyłącznie sprawdzone, rzetelne informacje o objawach i profilaktyce chorób, bo wierzymy, że świadomość i wiedza w tym zakresie pomogą dłużej utrzymać dobre zdrowie.
Niniejszy artykuł nie jest jednak poradą lekarską i nie może zastąpić diagnostyki i konsultacji z lekarzem lub specjalistą.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL