Myśleli, że spodziewa się trojaczków. Diagnozę poznała po dziesięciu latach
Prawdziwy powód swojej dużej wagi i obwodu brzucha, 30-letnia Paisley Dylan poznała dopiero po dziesięciu latach od wystąpienia pierwszych objawów. Chociaż, zaniepokojona swoim wyglądem, szukała porady u specjalistów – słyszała tylko, że musi schudnąć, bo przyczyna leż w jej nadwadze. Po wielu latach młoda kobieta odkryła, że rozmiar jej brzucha nie ma nic wspólnego z otyłością.
Kobieta od zawsze miała problemy z miesiączkowaniem - były one bolesne, z towarzyszącym jej bólem pleców. Wielokrotnie zgłaszając te problemy swojemu lekarzowi słyszała, że może być to spowodowane jej nadwagą. Z zaleceniami schudnięcia, kobieta co miesiąc przeżywała cierpienia i co najgorsze - jej brzuch zaczął się powiększać.
Rosnący brzuch sprawiał, że Paisley miała problemy z prostymi czynnościami, takimi jak zawiązanie sznurówek w butach czy poruszanie się. Brzuch stawał się coraz większy, a kobieta przestała wychodzić z domu, ponieważ była obiektem kpin i żartów. W rozmowie z "Manchester Evening News" kobieta wspomniała, że któregoś razu inna kobieta spytała ją wprost, czy spodziewa się trojaczków.
Nietypowy wygląd Paisley skłonił ją do dalszego poszukiwania przyczyny rosnącego brzucha, jednak żaden z lekarzy nie widział nic niepokojącego w stanie kobiety.
W czasie pandemii koronawirusa, kobieta mieszkała z rodzicami i postanowiła, że zmniejszy masę ciała mając nadzieję, że uda jej się "zrzucić" brzuch. Pomimo diety i aktywności fizycznej, w wyglądzie Paisley nic się nie zmieniło, chociaż waga wskazywała, że jest lżejsza aż o 20 kilogramów.
Kobieta postanowiła ponownie udać się do lekarza, który po wykonaniu badania palpacyjnego stwierdził, że brzuch kobiety jest tak duży ze względu na tłuszcz, a z okolic talii najtrudniej go zredukować.
Początkiem 2021 roku u Paisley od kolejnego lekarza usłyszała, że cierpi na rozejście mięśnia prostego brzucha. To przypadłość typowa dla kobiet po ciąży, ale nie tylko. Rozejście mięśnia brzucha powoduje, że mięśnie oddalają się od siebie, powodując wyraźne uwypuklenie w okolicy pępka.
Paisley postanowiła skorzystać z pomocy dietetyka oraz osobistego trenera - jednak i to nie przyniosło żadnych rezultatów.
Po wielu wizytach u lekarzy, diecie oraz regularnej aktywności, Paisley nie poddawała się i nadal szukała przyczyny rozmiaru swojego brzucha. Postanowiła skorzystać z prywatnej wizyty u lekarza, który od razu zasugerował kobiecie, że winą nie jest jej nadwaga.
Pomimo trudności, lekarz wykonał badanie USG, które uwidoczniło dwie olbrzymie cysty na jednym jajniku.
Lekarze po wnikliwych badaniach potwierdzili, że cysty na jajniku kobiety zawierają aż 42 litry płynu i to właśnie jego gromadzenie się było przyczyną dużego rozmiaru brzucha.
Ponad siedem lat, czyli całe swoje dorosłe życie, kobieta szukała diagnozy, by odzyskać swój wygląd oraz zdrowie. Operacja miała trwać 2 godziny, jednak finalnie lekarzom udało się zdrenować płyn z cyst w 7 godzin.
"Cysta rosła powoli, dlatego przyzwyczajałam się do tych objawów i do bólu, który towarzyszył mi każdego dnia. Nie mogę uwierzyć, że wszystko przychodzi mi teraz z taką łatwością. Możecie się śmiać, ale to, że w końcu widzę moje stopy, robi sporą różnicę. W końcu ludzie przestali się na mnie gapić. Jestem szczęśliwa".
CZYTAJ TAKŻE:
Rocznie 3 tys. Polek umiera z powodu raka jajnika. Objawy udają inne choroby
Dr Jolanta Wąsowska: Kobiety uważają, że to ich nie dotyczy. Wstyd i strach biorą górę
Co na wzdęcia? Sprawdzone sposoby na wzdęty brzuch