Szpiczak mnogi to nowotwór złośliwy. Bóle kości pierwszym objawem
Szpiczak mnogi jest stosunkowo częstym nowotworem - stanowi 10-15 proc. wszystkich nowotworów złośliwych szpiku kostnego. Zwykle atakuje osoby w wieku 60-70 lat, przy czym mężczyźni są niemal dwa razy bardziej narażeni na zachorowanie niż kobiety. Jakie objawy daje szpiczak? Jakie badania warto wykonać? W jaki sposób leczy się tę chorobę?
Szpiczak mnogi to złośliwy nowotwór szpiku kostnego wywodzący się z wytwarzających przeciwciała limfocytów B - plazmocytów. U zdrowych osób produkują one przeciwciała jedynie wtedy, gdy bronią organizm przed bakteriami, wirusami czy innymi czynnikami chorobotwórczymi. W przebiegu szpiczaka plazmocyty zaczynają się niekontrolowanie namnażać i wytwarzać jeden rodzaj przeciwciał, które jednak mają nieprawidłową budowę (przeciwciała monoklonalne). To one są głównymi winowajcami uszkodzeń narządów u chorych ze szpiczakiem.
Początkowo u osób ze szpiczakiem dominują mało swoiste objawy jak ciągłe osłabienie i bóle kości. Bardzo łatwo można je przypisać przeciążeniu w pracy czy zwykłemu przemęczeniu, dlatego nie zawsze skłaniają one do wizyty u lekarza. Jednak w miarę postępu choroby bóle kości stają się nie do zniesienia i nie da się ich dłużej ignorować. Nowotwór znacznie osłabia kości w całym organizmie, co sprzyja ich złamaniom. Z tego powodu u chorych na szpiczaka częste są m.in. niezwykle bolesne złamania kręgów. Charakterystyczne są także objawy skórne w postaci "oczu pandy", czyli okrągłe zasinienia skóry wokół oczu.
W przebiegu szpiczaka często zajęte są nerki, co prowadzi do ich niewydolności i rozwoju uogólnionych obrzęków. Choroba może prowadzić również do uszkodzenia nerwów, powiększenia wątroby i węzłów chłonnych, a także do zaburzeń widzenia i niewydolności serca.
Osoby z objawami szpiczaka wymagają bardzo szerokiej i wielokierunkowej diagnostyki. Badania wykonuje się nie tylko po to, by zdiagnozować chorobę, ale także po to, by wykluczyć inne możliwe przyczyny objawów.
W diagnostyce szpiczaka wykonuje się:
- morfologię krwi obwodowej - może wykazać anemię, niski poziom białych krwinek i małopłytkowość;
- badanie krwi i moczu na obecność białka Bence’a Jonesa, czyli fragmentów nieprawidłowych przeciwciał produkowanych przez komórki nowotworowe;
- OB, CRP - często są kilkukrotnie podwyższone, świadczą o toczącym się stanie zapalnym w organizmie;
- stężenie wapnia i kwasu moczowego w surowicy - zwykle są podwyższone;
- poziom kreatyniny i GFR - badania te mogą być przydatne do wykrycia niewydolności nerek w przebiegu szpiczaka;
- badanie białek surowicy - pozwalają wykryć patologiczne białko, często z towarzyszącym wzrostem poziomu przeciwciał (hipergammaglobulinemia);
- biopsję szpiku - jedno z najważniejszych badań, wykrywa zwiększoną liczbę nowotworowych, monoklonalnych komórek plazmatycznych;
- badania obrazowe (RTG, tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny) - pomocne w wykrywaniu patologicznych złamań i osteolitycznych ognisk osłabienia kości, które są narażone na złamanie.
Po rozpoznaniu szpiczaka pacjenci są poddawani intensywnej chemioterapii, której celem jest zniszczenie komórek nowotworowych i jak największe ograniczenie dalszego uszkodzenia narządów. Chemioterapię często uzupełnia się przeszczepem komórek macierzystych, w nadziei na poprawę funkcjonowania szpiku kostnego chorego.
Towarzyszące chorobie silne bóle kości łagodzą leki przeciwbólowe - początkowo stosuje się niesteroidowe leki przeciwzapalne (np. diklofenak, ibuprofen), jednak jeżeli one nie są skuteczne, może być konieczne leczenie lekami opioidowymi (kodeina, tramadol, morfina). Dodatkowo, osoby ze szpiczakiem często wymagają leczenia wzmacniającego kości, podobnego jak u pacjentów z osteoporozą, a także terapii powikłań - niewydolności nerek, wątroby czy innych narządów.
Szpiczak mnogi jest niestety wciąż chorobą nieuleczalną, jednak rokowanie pacjentów na przestrzeni lat uległo znacznej poprawie. Jeszcze dekadę temu pięć lat od rozpoznania szpiczaka przeżywało 25 proc. pacjentów, natomiast teraz, dzięki nowoczesnym metodom terapii, pięć lat przeżywa jeden na trzech chorych.
CZYTAJ TAKŻE:
Markery nowotworowe. Jakie badania warto wykonać?