Wszystkiemu winny mózg, a może coś innego? Naukowcy zgodni: to system naczyń połączonych

Wypowiedzi eksperta prof. Dominika Dudek, psychiatra; prof. Tomasz Gosiewski, mikrobiolog

To brzydki, pofałdowany, szarobury organ ważący nieco ponad kilogram. Z wyglądu nie ma w nim nic atrakcyjnego. A jednak chyba nic nie fascynuje badaczy tak, jak mózg. Uważa się, że to w tym organie tkwi nasze "ja" - to, jacy jesteśmy, o czym marzymy, czego się boimy i jak się czujemy. Ale czy tak jest na pewno? Z okazji Światowego Dnia Mózgu, w trosce o jego kondycję psychiczną, reflektory kierujemy w zupełnie inne rejony ciała. Eksperci są zgodni: to system naczyń połączonych.

Czy nasze "ja" na pewno tkwi w mózgu?

Joseph LeDoux, amerykański neurobiolog i autor międzynarodowego bestselleru "Historia naszej świadomości" powiedział: - Jesteśmy tylko synapsami w naszym mózgu. W wielu starożytnych kulturach (między innymi egipskiej, greckiej, ajurwedyjskiej czy konfucjańskiej) za siedzibę umysłu uważano wprawdzie serce, jednak wraz z postępem badań naukowych - przełom nastąpił w XIX wieku - stawało się jasne, że to mózg odgrywa kluczową rolę w naszych procesach poznawczych, emocjonalnych czy samopoczuciu.

Kluczową. Ale czy to znaczy, że jedyną?

Ciało, otoczenie, mózg - czyli system naczyń połączonych

Jak zawsze: zdania są podzielone. Biochemik i genetyk Francis Crick, współodkrywca struktury DNA (w 1962 roku otrzymał za to nagrodę Nobla) powiedział brutalnie: "Nie jesteśmy niczym innym niż sposobem, w jaki zachowuje się ogromny zbiór komórek nerwowych i związanych z nimi molekuł."

Reklama

Znak równości między mózgiem a umysłem niekoniecznie stawiają jednak psychiatrzy. 

Prof. Dominika Dudek, psychiatra, prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego mówi wprost: - Nie jesteśmy tylko naszym mózgiem i nasz umysł nie jest tylko mózgiem. Jest raczej bezustanną interakcją między mózgiem a ciałem i między środowiskiem zewnętrznym. Każdy z nas ma inny, unikatowy mózg, ale każdy ma też unikatowe ciało (podobnie jak każdy z nas żyje w trochę innym środowisku, jest "zbudowany" z innych doświadczeń i wspomnień). Chociaż procesy myślowe zachodzą w mózgu, to są kształtowane przez to, jak nasze zmysły odbierają zewnętrzny świat. 

Prof. Dudek mówi więc wprost: - Sądzę, że gdyby już możliwe było przeszczepienie mózgu do ciała - czy ciała do mózgu - to po takiej transplantacji pacjent nie byłby tym samym człowiekiem, którym był właściciel mózgu. Tym bardziej nie byłby tym samym człowiekiem, którym był właściciel reszty ciała. I kończy: W psychiatrii nie ma prostych rozwiązań ani gotowych odpowiedzi na pytania, kim jesteśmy i co o tym stanowi. Za to kocham tę dziedzinę: ona oddaje złożoność człowieka - dodaje. 

To mikrobiom jelitowy rządzi mózgiem?

Na nasze samopoczucie, zdrowie psychiczne, emocje i percepcję wpływają też zamieszkujące nasz organizm mikroorganizmy, o czym coraz głośniej mówią specjaliści od mikrobiomu. Każdy z nas ma w swoich jelita półtora do dwóch kilogramów bakterii. Komórek bakteryjnych jest w naszym organizmie znacznie więcej niż naszych własnych. I choć jeszcze stosunkowo niedawno nie były one przedmiotem głębszych badań - a już na pewno nie w kontekście naszej emocjonalności czy umysłowości - dziś wiemy, że "współrządzą" one również naszą psychiką. Naszym "ja". 

Prof. Tomasz Gosiewski, mikrobiolog, kierownik Pracowni Badań Mikrobiomu Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego: - Wiemy, że mikrobiom jelitowy - czyli bakterie i inne mikroorganizmy zasiedlające nasze jelita - ma bardzo duży wpływ na nasze samopoczucie. To przy udziale mikrobiomu jest chociażby syntezowana serotonina, czyli neuroprzekaźnik, który - w dużym uproszczeniu - odpowiada za dobry nastrój. Mamy coraz więcej dowodów na to, że zaburzenia mikrobiomu jelitowego mogą przyczyniać się do występowania depresji czy zaburzeń lękowych.

I nie tylko ich. Niedawno naukowcy z irlandzkiego University College Cork, we współpracy z badaczami ze Szpitala Uniwersyteckiego we Frankfurcie dowiedli, że mikrobiom jelitowy ma wpływ również na fobię społeczną. W swoich badaniach "podmienili" mikrobiom jelitowy myszy z fobią społeczną i myszy bez tego zaburzenia. Okazało się, że myszy z tej drugiej grupy po przeszczepie zaczęły wykazywać lęki społeczne.

Dbaj o "swoje" bakterie, zadbasz o psychikę

Mówiąc wprost: bakterie z jelit "decydują" o naszym samopoczuciu, a nawet zachorowaniu na depresję czy fobię społeczną. Właśnie dlatego w leczeniu psychiatrycznym coraz śmielej zaczyna się stosować terapie "korzystnymi bakteriami". W niektórych przypadkach okazują się one skuteczniejsze niż tradycyjne leki. 

O jelita i zamieszkujące je bakterie powinno dbać się codziennie, o czym w książce "Zbuntowane ciało" opowiada psychodietetyczka Katarzyna Błażejewska-Stuhr. I to wcale nie muszą być przełomowe, obciążające zmiany. Na początek wystarczy: 

  1. Wprowadzić do diety dodatkową porcję warzyw. Między posiłkami możemy chrupać np. kalarepę, marchewkę, rzodkiewkę - w zależności od naszych preferencji. Warzywa są bogate w błonnik, który jest naturalną pożywką (prebiotykiem) dla "dobrych" bakterii. 
  2. Dostarczać organizmowi bakterii probiotycznych, szczególnie w okresie zmęczenia, infekcji, antybiotykoterapii. Mogą to być gotowe, apteczne probiotyki (najlepiej w formie leków, które zazwyczaj są lepiej przebadane niż suplementy diety), ale też fermentowana żywność taka jak kiszonki, kombucha, naturalne jogurty czy kefiry. 
  3. Unikać cukru i przetworzonej żywności, które niekorzystnie wpływają na mikrobiom jelitowy. 

Kartezjański rozłam ciała i umysłu

Pokutujący do dziś mocny podział na ciało i umysł opiera się przede wszystkim na tezach głoszonych przez XVII-wiecznego francuskiego filozofa Kartezjusza. Słynny myśliciel upowszechnił teorię, że składamy się z ciała (które jest materialne) i zdolnego do myślenia umysłu (który jest niematerialny).

Współczesna nauka podpowiada nam raczej, żeby w swoim pojmowaniu umysłowości i człowieczeństwa wracać do korzeni i starych tradycji. Ludzkie "ja" jest zbyt skomplikowane i złożone, żeby umiejscawiać je tylko w mózgu albo - tym bardziej - w ogóle odrywać od ciała.

Prof. Dominika Dudek: Nie wierzę, że leczę tylko czyjś mózg. Leczę człowieka jako całość, z całą jego złożonością i fascynującym pięknem.

I choć mózg na pewno pełni kluczową rolę we wszystkich naszych procesach umysłowych i emocjonalnych, to mamy coraz więcej dowodów na to, że nie jedyną.

CZYTAJ TAKŻE: 

Zmniejsza ryzyko alzheimera, poprawia pracę mózgu. Stosuj zasadę 10:5 

Psychobiotyki - czym są i jak działają?

Jelita to nie tylko odporność. Bakterie wpływają na rozwój tych chorób

INTERIA.PL

W serwisie zdrowie.interia.pl dokładamy wszelkich starań, by przekazywać wyłącznie sprawdzone, rzetelne informacje o objawach i profilaktyce chorób, bo wierzymy, że świadomość i wiedza w tym zakresie pomogą dłużej utrzymać dobre zdrowie.
Niniejszy artykuł nie jest jednak poradą lekarską i nie może zastąpić diagnostyki i konsultacji z lekarzem lub specjalistą.

Dowiedz się więcej na temat: mózg | osobowość | mikrobiom | dieta dla mózgu | starzenie mózgu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL