Testy miały zakończyć problem antybiotyków. Lekarka POZ: Przychodnie ich nie mają

Już sto lat temu stosowano penicylinę w leczeniu zakażeń górnych dróg oddechowych, ale również w przypadku rzeżączki czy kiły. Dziś gama antybiotyków jest szeroka, a wskazaniem do ich stosowania jest obecność infekcji bakteryjnej. Ich nieprawidłowe stosowanie sprawiło, że niektóre mikroorganizmy stały się oporne na leczenie, co przyczynia się do 75 tys. zgonów rocznie na całym świecie. Eksperci alarmują: co piąty antybiotyk w Polsce przepisywany jest niepotrzebnie, chociaż mamy testy ułatwiające diagnozę. Jakie ryzyko niosą ze sobą antybiotyki jak rozpoznać, że są potrzebne?

Polska w czołówce europejskiej

W Polsce co roku umiera ponad 2 tys. pacjentów z powodu niepowodzenia leczeniem bakteryjnych infekcji, opornych na powszechnie stosowane antybiotyki. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że na całym świecie z tego powodu umiera około 75 tys. pacjentów rocznie, a do 2050 roku liczba zgonów może wzrosnąć do 10 milionów rocznie.

Te zatrważające statystyki wynikają z nieprawidłowego stosowania antybiotyków. Leki te działają tylko na infekcje bakteryjne, jednak często przepisywane są pacjentom w przypadku klasycznej infekcji wirusowej. To sprawia, że mikroorganizmy są w stanie wytworzyć mechanizmy obronne, które pozwalają im przeciwwstawiać się leczeniu.

Reklama

Lekooporność - czym jest spowodowana?

Lekooporność spowodowana jest wytworzeniem odporności patogenów na działanie danego leku. Wytwarzają ją za pomocą zmiany swojego DNA, a dodatkowo przekazują ją innym patogenom.

Do wytworzenia lekooporności dochodzi najczęściej na skutek nadużywania danej substancji, która przestaje dawać pożądany efekt terapeutyczny. Im częściej zażywany jest dany lek, tym niższa jest jego skuteczność u pacjenta. W bardzo dużej mierze dotyczy to antybiotyków, które - jeśli są stosowane nieadekwatnie - powodują, że konkretne szczepy bakterii nie reagują na substancję czynną leku. Powoduje to olbrzymie zagrożenie dla chorego, u którego wyleczenie infekcji bakteryjnych staje się o wiele trudniejsze.

Leczenie wymaga pewnej diagnostyki

Lekooporność staje się wyzwaniem w medycynie, ponieważ zwiększenie tolerancji na dane leki sprawia, że brakuje możliwości leczenia pacjentów. W przypadku infekcji, która może wskazywać na obecność bakterii (np. angina), lekarz - zanim przepisze antybiotyk - powinien każdorazowo zlecić wykonanie antybiogramu.

Badanie polega na sprawdzeniu wrażliwości bakterii na konkretne substancje przeciwbakteryjne. Oznacza to, że w przypadku infekcji gardła, lekarz powinien zlecić wykonanie wymazu, na podstawie którego zostanie stwierdzone, czy w jamie ustnej doszło do namnożenia bakterii.

Sam fakt potwierdzenia infekcji bakteryjnej nie wystarczy. Konieczne jest również sprawdzenie, na jaki konkretnie antybiotyk reagują, a na jaki są niewrażliwe. Dopiero pełna diagnostyka pozwala na przepisanie odpowiedniej recepty pacjentowi.

Strep-testy powinny być standardem, ale ich brakuje

W lipcu 2022 roku wprowadzono duże zmiany w zakresie badań wykonywanych przez lekarza pierwszego kontaktu. Z tzw. budżetu powierzonego NFZ refunduje m.in. wykonywanie strep-testów, czyli szybkich testów wykrywających antygen paciorkowca.  To właśnie ta bakteria jest główną przyczyną anginy bakteryjnej. Zakażenie paciorkowcem może prowadzić do groźnych powikłań, jakim jest zapalenie wsierdzia, ropne zapalenie stawów czy choroby przyzębia.

CZYTAJ TAKŻE: Przeszedł zawał mięśnia sercowego. Powodem była nieleczona angina

- Strep-testy w praktyce są dostępne dla lekarzy POZ, ale nie zawsze są one zamawiane do przychodni. Taki test pozwala szybko ocenić, czy mamy do czynienia z paciorkowcem. To duże ułatwienie, ponieważ z tymi patogenami teoretycznie nie ma większego problemu. One bardzo dobrze reagują na penicylinę, która ma bardzo wysoką skuteczność w leczeniu. Pojawia się natomiast inny problem, bo antybiotyku zaczyna brakować w aptekach - mówi w rozmowie z Interią ZDROWIE lek. Katarzyna Świątkowska, lekarz rodzinny.

Angina bakteryjna i angina wirusowa - jak rozpoznać?

W przypadku wykonania strep-testu lekarz otrzymuje informację o obecności paciorkowca w pobranym od pacjenta wymazie. Jego ujemny wynik nie musi oznaczać, że u pacjenta nie występuje zakażenie bakteryjne, bo może być ono wywołane innym patogenem.

Szybkie testy powinny być stosowane u pacjentów z infekcją gardła lub górnych dróg oddechowych o niejasnym podłożu.

- W diagnozowaniu tego typu infekcji ważne są objawy kliniczne. Inne objawy występują w przypadku np. anginy wirusowej i anginy bakteryjnej. W wirusowych infekcjach najczęściej pojawia się katar, kaszel czy stany podgorączkowe. Bakteryjne zakażenie zazwyczaj zaczyna się nagle i ma ostry przebieg, z towarzyszącym silnym bólem gardła i wysoką temperaturą - dodaje lek. Świątkowska.

Bakterie nie reagują na antybiotyki

Nadużywanie antybiotyków sprawiło, że lekarze odstępują od stosowania niektórych z nich, ponieważ leczenie nie przynosi żadnych efektów.

- Są leki, które przez dłuższy czas były dostępne bez recepty. To między innymi furazydyna czy azytromycyna. Dziś my, lekarze, widzimy, że ich stosowanie stało się bezużyteczne, ponieważ pacjenci kompletnie nie reagują na ich działanie. Na skutek przyjmowania ich w dużych ilościach przez chorych, patogeny wypracowały sobie odporność na te substancje - mówi lek. Katarzyna Świątkowska.

To zjawisko sprawia, że medycyna dysponuje wieloma antybiotykami, jednak niektóre z nich stały się nieskuteczne przez ich nadmierne stosowanie.

Pacjenci leczą się sami i sobie szkodzą

Częstym zjawiskiem, które przyczyniło się do rozwoju lekooporności, jest samodzielne leczenie się przez pacjentów. Przyjmują niewykorzystane dawki z poprzednich kuracji antybiotykami, gdy tylko pojawiają się u nich pierwsze objawy infekcji, nawet wirusowej. To sprawia, że organizm zwiększa tolerancję na dany lek, a ewentualne patogeny w ogóle na niego nie reagują.

- Pacjenci przyjmują antybiotyki na własną rękę, korzystają z dawek ze swojej poprzedniej kuracji, z leczenia dziecka albo biorą leki od znajomych, którzy też niedawno brali antybiotyk. Są też tacy, którzy w gabinecie wręcz proszą mnie o wypisanie antybiotyku, bo działa szybko a oni potrzebują natychmiastowego wyleczenia. Najczęściej jest to spowodowane pracą albo podróżą i potrzebują jak najszybciej stanąć na nogi - mówi lek. Świątkowska.

Antybiotyki, oprócz działania przeciwbakteryjnego, mają również skutki uboczne, o czym pacjenci zapominają. Częste przyjmowanie tych leków prowadzi do spadku odporności, zaburzeń mikrobioty jelitowej, a nawet mogą prowadzić do wystąpienia zagrażającej życiu biegunki, wywołanej przez Clostridium difficile.

- Strep-testy stosowane rutynowo dobrze podziałałyby zwłaszcza na tych pacjentów, którzy uważają, że antybiotyki są dobre na wszystko. Pacjenci potrafią diagnozować się sami, a wykonanie takiego testu pomogłoby lekarzowi w przekonaniu ich, że nie mają anginy bakteryjnej. Chorzy często uważają, że jeśli nie chcę wypisać antybiotyku, to znaczy, że zaproponowane leczenie będzie nieskuteczne. Otóż nie, bo antybiotyki nie działają na wirusy! W przypadku infekcji wirusowej musimy pozwolić na to, by układ odpornościowy działał samodzielnie i wówczas zalecany jest odpoczynek, sen, eliminacja stresu i odpowiednie nawodnienie - dodaje lek. Katarzyna Świątkowska.

CZYTAJ TAKŻE:

Ważny wskaźnik we krwi. Wykrywa stany zapalne, ostrzega przed zawałem i udarem

Zwykłe infekcje odbijają się na mózgu. Mogą prowadzić do choroby Alzheimera i Parkinsona

Niebezpieczne objawy następujące po grypie. Jeśli je masz, dzwoń po karetkę

INTERIA.PL

W serwisie zdrowie.interia.pl dokładamy wszelkich starań, by przekazywać wyłącznie sprawdzone, rzetelne informacje o objawach i profilaktyce chorób, bo wierzymy, że świadomość i wiedza w tym zakresie pomogą dłużej utrzymać dobre zdrowie.
Niniejszy artykuł nie jest jednak poradą lekarską i nie może zastąpić diagnostyki i konsultacji z lekarzem lub specjalistą.

Dowiedz się więcej na temat: angina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL