Koszmar tysięcy Polaków. Czują, jakby coś rozrywało im twarz
Wyobraź sobie, że nagle czujesz niesamowicie ostry ból - tak, jakby ktoś rozciął ci skórę na policzku. Zginasz się w pół, nie jesteś w stanie myśleć, czujesz, jakby coś rozrywało ci twarz. To nie koniec - ból ten pojawia się jeszcze 15 razy w ciągu tego samego dnia. Żyjesz w ciągłym strachu przed kolejnym napadem. Koszmar wraca, a ty nie masz siły zupełnie na nic. Opisana sytuacja jest niestety codziennością ok. 11 tysięcy Polaków chorych na rwę twarzową. Nie bez przyczyny jest ona nazywana jedną z najbardziej bolesnych chorób, których może doświadczyć człowiek. Czym jest rwa twarzowa? W jaki sposób można ją leczyć? Wyjaśniamy.
Rwa twarzowa, zwana również neuralgią nerwu trójdzielnego, to przewlekła choroba objawiająca się napadami bardzo silnego bólu twarzy, którą najczęściej wywołuje ucisk tętnicy na nerw trójdzielny. Jest to największy nerw czaszkowy, który unerwia m.in. skórę całej twarzy, gruczoł łzowy, mięśnie żucia i część przednią języka. Dzieli się on na trzy główne gałęzie - nerw oczny, szczękowy i żuchwowy, z czego w przebiegu rwy najczęściej zajęte są dwa ostatnie nerwy. Wyleczenie rwy twarzowej jest możliwe, jednak jest to proces trudny, długotrwały i niestety obarczony ryzykiem niepowodzenia.
Nerw trójdzielny ma bardzo skomplikowany przebieg, który rozpoczyna się w obrębie pnia mózgu, w pobliżu różnych naczyń krwionośnych. Jednym z nich jest tętnica móżdżkowa górna, którą uważa się za głównego winowajcę rozwoju neuralgii nerwu trójdzielnego. Jej patologiczne poszerzenie może dawać ucisk na nerw, co w efekcie wywołuje ataki silnego bólu.
Rwa twarzowa może się rozwinąć również w przebiegu stwardnienia rozsianego, zespołu Ramsay’a-Hunta, guzów kąta mostowo-móżdżkowego, przerzutów nowotworów do mózgu czy też udaru mózgu.
Rwa twarzowa to niezwykle bolesna choroba. Chorzy doświadczają od kilku do nawet kilkunastu ataków bólu w ciągu doby. Mogą je wyzwalać np. delikatny dotyk, skurcz mięśni twarzy, a nawet powiew wiatru. Zwykle jest on jednostronny, zlokalizowany w okolicy policzka lub żuchwy, rzadziej w obrębie oczodołu bądź powieki. Jest on opisywany jako najsilniejszy w życiu, gorszy nawet od bólu porodowego. Zwykle jest on ostry, przeszywający, palący, porównywany do porażenia prądem, a nawet eksplozji części twarzy. Pojedyncze ataki są krótkie, trwają do kilku sekund, jednak często występują w seriach, dlatego są dla chorego wykańczające.
Na początku choroby liczba ataków w ciągu dnia jest niewielka i trwają one krótko. Często dochodzi również do samoistnych remisji, gdzie ból mija na kilka miesięcy, a nawet lat. Jednak wraz z postępem choroby liczba ataków zwykle wzrasta, skraca się czas remisji, a z czasem ból pojawia się codziennie. Zwyczajne czynności takie jak mycie twarzy, zębów czy golenie się stają się nie lada wyzwaniem. Bóle przeszkadzają w pracy, podczas nauki, doprowadzają do unikania spotkań z ludźmi. Nierzadko są również przyczyną poważnych lęków i depresji - chorzy żyją w strachu przed kolejnymi atakami, a z powodu bólu tracą chęci do życia.
Neuralgię nerwu trójdzielnego lekarz neurolog jest w stanie rozpoznać najczęściej już po samym opisie dolegliwości pacjenta i po jego zbadaniu podczas wizyty w gabinecie. Jednak przed postawieniem ostatecznej diagnozy należy wykluczyć inne potencjalne przyczyny odczuwanych przez chorego dolegliwości. Podobne objawy mogą bowiem dawać choroby zębów, zatok, problemy ze stawami skroniowo-żuchwowymi czy też półpasiec. Dodatkowo wykonuje się rezonans magnetyczny z kontrastem, aby wykluczyć obecność guzów mózgu, w tym oponiaków, nerwiaków, a także innych nieprawidłowości, np. tętniaków bądź naczyniaków.
Terapia rwy twarzowej jest trudna, ponieważ choroba, mimo leczenia, ma tendencję do nawrotów i pogarszania swojego przebiegu. Aż u 80 proc. chorych dolegliwości, tzn. intensywność i częstość napadów bólu, można złagodzić farmakologicznie. Stosuje się w tym celu przede wszystkim karbamazepinę, która należy do grupy leków przeciwpadaczkowych. Niestety ze względu na liczne objawy niepożądane często nie jest dobrze tolerowana przez pacjentów. Objawy neuralgii mogą pomóc złagodzić również inne leki, w tym fenytoina, klonazepam, baklofen, lamotrygina czy gabapentyna.
Jeśli mimo prób terapii objawy nie ustępują lub po pewnym czasie skuteczność leków zaczyna spadać, to w takiej sytuacji wykonuje się zabiegi neurochirurgiczne. Za najbardziej popularną i skuteczną metodę uważa się mikrodekompresję naczyniową (MVD).
CZYTAJ TAKŻE:
Taki wygląd twarzy może zdradzać chorobę Parkinsona. Nie zależy od wieku