Terapia to nie piętno. Jak przekonać dziecko do skorzystania z pomocy psychoterapeuty?

"Idź do psychologa, słyszysz?” "Nie pójdę jakiejś obcej babie opowiadać, co mam w głowie". "Idź, bo skończysz jak ten z szóstej klasy, co sobie życie zmarnował." "Nie jestem wariatem żeby do psychologa chodzić". "Zrób coś ze sobą. Masz iść!" W czterech ścianach polskich domów coraz częściej toczą się takie dyskusje. Młodzi ludzie potrzebują profesjonalnego wsparcia psychoterapeutycznego m.in. w kryzysie tożsamości, depresji, stanach lękowych czy traumach po doświadczeniu przemocy. Są niepewni, pogubieni, krzyczą z bólu. Bo szkoła, bo świat, bo rówieśnicy, bo rodzice, bo wymagania, bo social media, bo tak. Ale ten krzyk często słychać tylko w ich głowach. Jeśli tam zostanie, niewypowiedziany i nieprzepracowany, czeka ich równia pochyła, głęboka depresja, powikłania zdrowotne i szereg złych zdarzeń, których być może nie będzie już dało się odwrócić. Co więc zrobić, by młodego człowieka, czasem nastolatka, często ciągle jeszcze dziecko, namówić do pójścia na terapię? Jak zrobić to mądrze? Pytamy o to psychoterapeutkę Patrycję Skica-Ryżkę.

Artykuł powstał w ramach akcji #Niech zobaczą, #Niech usłyszą, której partnerem jest Link4 Mama i Tata

Wokół terapii narosło wiele mitów

Przez lata w Polsce pokutowało przekonanie, że chodzenie do psychologa lub psychiatry jest dla "wariatów". “Ty idź do psychologa lepiej" nie brzmiało jak rada, a jak obelga, miało sugerować, że coś z daną osobą jest nie tak, że ma nie po kolei w głowie, nierówno pod sufitem, że jest “nienormalna". Polszczyzna tych określeń ma mnóstwo. Za dużo. Dziś wiemy, że wszystkie powyższe stwierdzenia są nie tylko krzywdzące, ale też niezgodne z prawdą, bo choroby psychiczne czy kryzys emocjonalny nie świadczą o szaleństwie, nie wynikają z czyjejś słabości. Są po prostu chorobą, jak cukrzyca czy wrzody żołądka.

Reklama

Jeśli jednak chcesz nakłonić bliską ci osobę, do skorzystania z pomocy specjalisty psychoterapeuty, zastanów się, czy nie karmiłeś go wcześniej takimi stwierdzeniami.

Czy plotkując o nerwowej sąsiadce, nie wysłałeś jej do psychiatry, a kogoś kto był inny, odbiegający od twojej definicji normalności, nie nazywałeś w rozmowach wariatem.

Jeśli tak, to masz problem, bo osoba z twojej rodziny prawdopodobnie przejawia przybliżone poglądy, z tym tylko, że teraz to ona ma “iść się leczyć". Zanim więc zaczniesz jakiekolwiek namawianie, zrób rachunek sumienia, zmień narrację i zacznij mówić pozytywnie o terapii i kryzysach emocjonalnych. Naucz się traktować chorobę psychiczną, depresję czy lęki, jak coś normalnego, ale niebywale trudnego. I odrób pracę domową - bo wysłanie dziecka czy nastolatka do psychoterapeuty wymaga od ciebie przygotowania, zaangażowania i empatii. Najpierw jednak przed wami - wybór terapeuty.

Terapeuta pilnie poszukiwany

Dlaczego młodzi ludzie niechętnie chodzą na terapię? Boją się, że będą wytykani palcami? - pytam psycholożkę i psychoterapeutkę pracującą w nurcie poznawczo-behawioralnym - Patrycję Skica-Ryżkę.

- Na szczęście nie wszyscy. Postrzeganie psychoterapii zmienia się na korzyść. Profilaktyka chorób psychicznych jest znacznie lepsza, niż jeszcze kilka lat temu - korzystanie z opieki specjalistycznej jest promowane w telewizji i sieci. W przestrzeni publicznej i w mediach coraz więcej osób mówi głośno o tym, że jest w kryzysie zdrowia psychicznego. Oczywiście w tej kwestii jest nadal sporo do zrobienia. Niestety wciąż mamy do czynienia z kryzysem psychiatrii dzieci i młodzieży. Brakuje systemowych rozwiązań i jednolitego sposobu działania - dodaje.

Niedostępni terapeuci, niechętni pacjenci i plaga depresji

Wciąż są osoby, które pomocy specjalisty psychoterapeuty nie dostają. Dzieje się tak z kilku powodów.

Po pierwsze problemów psychologicznych jest teraz po prostu więcej. Specjaliści mówią wręcz o epidemii chorób psychicznych i społecznym kryzysie zdrowia psychicznego. Po lockdownie problemy młodych ludzi zamkniętych w domach i uczących się zdalnie spiętrzyły się do ogromnych rozmiarów, życie przeniesione do internetu dla niektórych stało się nieznośne. Dość powiedzieć, że plagą stało się zjawisko cyberbullyingu, czyli przemocy psychicznej stosowanej przez młodych ludzi na innych młodych ludziach za pośrednictwem sieci. Więcej o tym zjawisku przeczytasz w naszym artykule “Z dołu krzyczeli: No skacz, na co czekasz".

Po drugie - terapeutów jest ciągle za mało. - Od kilku lat obserwujemy ogromne zapotrzebowanie na terapię, zwłaszcza na psychoterapię dzieci i młodzieży, a zawód psychoterapeuty jest wpisany na listę zawodów deficytowych. Nie wystarczy bowiem skończyć studiów psychologicznych, żeby być terapeutą, to dodatkowa wieloletnia specjalizacja, do tego bardzo kosztowna - wyjaśnia Patrycja Skica-Ryżka.

Znalezienie terapeuty, któremu można zaufać i przed którym będzie się można otworzyć niekiedy wymaga czasu. Często pacjenci, zanim trafią na odpowiednią terapię, przechodzą cykl pierwszych konsultacji - po których, rezygnują i szukają dalej - mówi Patrycja Skica-Ryżka.

Czy pozwolić dziecku “wybrzydzać" w terapeutach? - Tak! Dzieci i młodzież zwykle są bardziej szczerzy i nonkonformistyczni niż dorośli, mają też dobrą intuicję. Jeśli terapeuta im nie pasuje - często dają temu wyraz. Absolutnie nie można zmuszać ich do chodzenia do osoby, która im nie odpowiada, zresztą efekty takiej terapii będą mizerne.

Oczywiście należy się upewnić, czy krytyka terapeuty nie jest tylko sposobem na unikanie terapii. Jeśli sytuacja się powtarza, przykładowo - młodej osobie nie odpowiada kolejny i kolejny terapeuta - warto się temu przyjrzeć razem z dzieckiem - wyjaśnia specjalistka. I dodaje: - Zachowanie osoby towarzyszącej czy rodzica jest niezwykle ważne - nie chodzi tylko o to, aby wysłać dziecko na terapię, ale by czynnie uczestniczyć w poszukiwaniach odpowiedniego terapeuty, wspólnie wybrać się na pierwsze konsultacje, rozmawiać o postępach, pytać, interesować się i słuchać tego, co młody człowiek ma na ten temat do powiedzenia.

Po trzecie - wciąż jeszcze wiele osób wzbrania się przed psychoterapią. Coś ich blokuje, i żeby zrobić krok ku uzyskaniu pomocy, trzeba to zdemaskować.

Kim są osoby, które nie chcą pójść do terapeuty? Co jest obecnie największym blokerem?

Problem z udziałem młodych ludzi w psychoterapii zaczyna się już w rodzicach, którzy z jednej strony chcą pomóc swojemu dziecku, z drugiej być może obawiają się, że wysłanie go do psychoterapeuty, byłoby jak poniesienie porażki wychowawczej i publiczne przyznanie się do winy. Bo skoro moje dziecko choruje psychicznie - zrobiłem coś nie tak.

- To błędne myślenie, wynikające z lat zaniedbań edukacji emocjonalnej. Powiedzmy sobie to otwarcie - nie zawsze choroby psychiczne są wynikiem złej relacji czy nieprawidłowego wsparcia rodziców - mówi psychoterapeutka. Znaczenie może mieć też przemoc szkolna, problemy w relacjach czy trudne wydarzenia w życiu dziecka. Nie możemy też pominąć znaczenia czynników biologicznych. Ilość neuroprzekaźników, takich jak serotonina, dopamina czy noradrenalina ma również kluczowe znaczenie, szczególnie w kontekście takich chorób jak depresja czy ChAD (zaburzenia afektywne dwubiegunowe - przyp. red).

Jak namówić młodą osobę do psychoterapii?

Poniżej znajdziesz kilka sposobów, jak zrobić to w empatyczny, skuteczny sposób z poszanowaniem uczuć osoby z depresją czy w kryzysie zdrowia psychicznego.

1. Dbaj o relację z chorym. Wysłuchaj go

Nie wysyłaj kogoś na terapię, jeśli nie wiesz, co przeżywa. Poradzenie komuś, że potrzebna jest mu pomoc psychologa, psychoterapeuty lub nawet psychiatry, nie musi być pierwszym, co zaproponujesz, widząc, że cierpi i nie radzi sobie z emocjami. To może być odebrane jak pozbywanie się go, zamiatanie tematu pod dywan. - Najpierw spróbuj wejść w świat tej osoby, zrozum, co ją dręczy, poznaj, z czym się mierzy. To może zająć nieco czasu, ale jest konieczne. To pierwszy etap drogi do leczenia - mówi psychoterapeutka, Patrycja Skica-Ryżka.

2. Zdemaskuj obawę i ją rozwiej

Kto, odmawia pójścia na terapię, zwykle ma jakiś powód. Nie zawsze jest on uświadomiony, jeszcze rzadziej - wypowiadany wprost. Rolą osoby, która ma go przekonać do szukania pomocy na psychoterapii, jest zdemaskowanie tej obawy lub błędnego przekonania na temat terapii.

- Bardzo często niechęć do pójścia na terapię wynika z obaw przed ujawnieniem swoich słabości. Jesteśmy uczeni, by ich nie okazywać, nie narzekać, by być odpornym, silnym - bo to dobre cechy w tym bardzo wymagającym świecie. Pójście na terapię może być postrzegane jako wewnętrzna porażka, a pokazanie, że nie daję sobie rady nie zawsze może być dobrze postrzegane społecznie - mówi psychoterapeutka.

Jak rozpoznać depresję u dzieci i młodzieży? Dokąd udać się po pomoc? Tego i innych rzeczy możesz dowiedzieć się z naszego e-booka "Depresja u dzieci i młodzieży. Poradnik dla rodziców."

- Na temat psychoterapii krąży też wiele szkodliwych mitów np., że terapia to tylko gadanie, że nigdy się nie skończy, lub że zmieni kogoś tak bardzo, że przestanie być sobą - dodaje.

3. Bądź empatyczny i szczery

Gdy otworzysz się na uczucia osoby, która potrzebuje pomocy, ty także bądź z nią szczery i otwarcie powiedz, co czujesz. - Powiedz: “Wiem, że jest ci trudno, bardzo chcę ci pomóc, ale nie mam odpowiednich narzędzi, wiedzy i umiejętności." To ważne by osoba, którą namawiamy na skorzystanie z pomocy specjalisty wiedziała, jakie mamy intencje - wyjaśnia psychoterapeutka.

4. Motywuj pozytywnie

Mówiąc inaczej - zrób reklamę terapii. Pokaż osobie, którą chcesz do niej nakłonić, że terapia to praca nad sobą, nie leczenie osoby słabej. Nie motywuj używając słów: “musisz", “weź się za siebie", “zrób coś ze sobą", “czemu ty w końcu nie dasz sobie pomóc".

- To wzbudzanie winy i obwinianie dziecka za jego stan, a takie stawianie sprawy przyniesie odwrotny efekt - dziecko prawdopodobnie jeszcze bardziej zamknie się na pomoc i współpracę z terapeutą - mówi specjalistka.

5. Nie strasz konsekwencjami niechodzenia na terapię

“Skończysz jak ten z szóstej klasy, co sobie życie zmarnował" - to przykład straszenia, które absolutnie nie powinno mieć miejsca. Zmień retorykę. Pokaż, że terapia pomoże nie tylko uporać się z kryzysem psychicznym i emocjonalnym, ale sprawi, że będzie tej osobie łatwej w życiu. Podkreśl, że leczenie nie ma na celu zmieniania charakteru osoby, ale wzmocnienie jej dobrych, mocnych stron i sprawienie, że nareszcie będzie ona żyć w zgodzie ze sobą.

6. Odczaruj terapię, wyjaśnij na czym polega

Być może niechęć do udania się do psychoterapeuty wynika z obawy przez nieznanym. Wyjaśnij dokładnie dziecku, na czym polega spotkanie z terapeutą i co tam będzie się działo. Jako rodzic powinieneś dowiedzieć się jak najwięcej o tym, jak przebiega terapia danego problemu. - To niełatwe zadanie, bo najpierw trzeba dowiedzieć się więcej o metodach, w jakich pracują terapeuci, a jest ich wiele, od poznawczo-behawioralnych, przez psychodynamiczne, aż po psychoanalizę. Każda będzie dobra dla danego przypadku i innej osoby. W celu wybrania odpowiedniej metody pracy można skorzystać z zaleceń NICE - National Institute for Health and Care Excellence. Są to rekomendacje dotyczące leczenia zaburzeń psychicznych w oparciu o dostępne dane uwzględniające skuteczność metod psychoterapeutycznych - tłumaczy Skica-Ryżka.

- Nie da się też jednoznacznie powiedzieć, jak dokładnie będzie wyglądało pierwsze spotkanie z terapeutą, ani ile potrwa cały proces leczenia. Na takie pytanie może odpowiedzieć terapeuta, na którego się zdecydujemy - mówi ekspertka. Do tego służą właśnie pierwsze spotkania zapoznawczo-diagnostyczne. W przypadku wyboru odpowiedniego psychoterapeuty czy modalności, pomocne mogą okazać się opinie innych osób, które korzystały już z terapii, czy informacje na temat metod pracy.

7. Nie zmuszaj!

Pamiętaj, że więcej zdziałasz prośbą niż groźbą. Unikaj mówienia dziecku - “Masz to zrobić i kropka". - Pomoc psychoterapeuty musi być chciana, a problem - uświadomiony - mówi Patrycja Skica-Ryżka. - Jeśli chory neguje swój stan, w kółko mówi, że nic mu nie jest, że za żadne skarby nie pójdzie do psychologa i tym podobne, to może nie jest jeszcze dobry moment na rozpoczęcie terapii. Wyjątek stanowią sytuację zagrażające zdrowiu i życiu dziecka np. kiedy ujawnia myśli samobójcze. Terapia, by przynieść skutki, musi odbywać się w dobrej atmosferze. Między pacjentem i terapeutą tworzy się wtedy pozytywna relacja oparta na wzajemnym zrozumieniu i zaufaniu - wyjaśnia. I przestrzega: - Terapia to nie coś, co trzeba zaliczyć, ale w czym trzeba naprawdę uczestniczyć. Nie wyobrażam sobie skutecznej terapii bez współpracy i zaangażowania z obu stron.

Depresja u dzieci i młodzieży: działaj, zanim będzie za późno. Jak wspierać bliskich i gdzie szukać pomocy? Przeczytaj więcej w magazynie MENTAL

Advertisement

Artykuł powstał w ramach akcji #Niech zobaczą, #Niech usłyszą, której partnerem jest Link4 Mama i Tata

CZYTAJ TAKŻE: 

Prawda i mity o leczeniu depresji. Czy antydepresanty są OK?

INTERIA.PL

W serwisie zdrowie.interia.pl dokładamy wszelkich starań, by przekazywać wyłącznie sprawdzone, rzetelne informacje o objawach i profilaktyce chorób, bo wierzymy, że świadomość i wiedza w tym zakresie pomogą dłużej utrzymać dobre zdrowie.
Niniejszy artykuł nie jest jednak poradą lekarską i nie może zastąpić diagnostyki i konsultacji z lekarzem lub specjalistą.

Dowiedz się więcej na temat: psychoterapia | depresja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL