Jesień za pasem. Czy to czas, by pomyśleć o suplementacji witaminy D?
Lato to czas, w którym większość z nas ładuje przysłowiowe baterie. To także ten czas w roku, który pozwala "naładować się" witaminą D - uzupełnić braki, ale i zrobić zapasy. Lato nieuchronnie zbliża się jednak ku końcowi, a rezerwy nie wystarczy nam na cały rok. Czy to już pora na wdrożenie suplementacji witaminy D?
Witamina D nie bez powodu nazywana jest "witaminą słońca". Cholekalcyferol, czyli witamina D3, powstaje w skórze pod wpływem promieniowania ultrafioletowego typu B (UVB), choć trzeba pamiętać, że przyswajana jest też z pokarmem pochodzenia zwierzęcego, a jej najbogatszym źródłem, jeśli chodzi o pożywienie, są ryby. Przede wszystkim jednak zaopatrzenie organizmu w witaminę D zależy od ekspozycji na światło słoneczne.
Proces syntezy witaminy D w skórze zachodzi najefektywniej od końca kwietnia do początku września, ale muszą zostać spełnione pewne warunki. Gdyby to było tak proste, gdyby wystarczyło wyjść tylko na moment na zewnątrz, by "złapać" trochę słońca, niedobór witaminy D nie byłby tak powszechny. Eksperci szacują, że niedobór "witaminy słońca" to problem, z którym boryka się 90 proc. Polaków, a u nawet 60 proc. niedobór jest ciężki.
Niedobory wynikają przede wszystkim z położenia geograficznego. Im bliżej równika, tym więcej witaminy D stwierdza się w organizmach kobiet i mężczyzn. W Polsce (ale i wielu innych krajach) o witaminę D z naturalnego źródła - słońca, jest trudniej.
We wspomnianych miesiącach odpowiednią dawkę witaminy D w Polsce można sobie zapewnić w słoneczny dzień, po odkryciu co najmniej 18 proc. powierzchni ciała (co odpowiada włożeniu koszulki z krótkim rękawem i krótkich spodenek), w godz. od 10 do 15, kiedy to kąt padania promieni słonecznych jest najlepszy. Wystarczy 15-20 minut, przy czym skóry, jak widnieje w oficjalnych zaleceniach, nie powinny pokrywać kremy z filtrem. Niestety, o ile nie mamy urlopu bądź wakacji, ten czas spędzamy głównie w pomieszczeniach - w biurach, szkołach, co sprawia, że promienie słoneczne do nas nie docierają. Promieniowanie UVB nie przenika przez szyby biurowe czy samochodowe.
Nawet jeśli powyższe warunki zostaną spełnione, inne czynniki mogą ograniczyć syntezę witaminy D. Zaliczyć należy do nich: grubość pokrywy chmur, kapryśną aurę czy stopień zanieczyszczenia powietrza. Znaczenie mają także: wiek - synteza witaminy D spada z upływem lat, masa ciała - tkanka tłuszczowa ogranicza wchłanianie witaminy D do krwi oraz stopień pigmentacji skóry - im ciemniejsza, tym synteza witaminy D jest mniej efektywna.
Jak już wspomnieliśmy, w krajach o podobnym położeniu geograficznym jak Polska, o słabym nasłonecznieniu, na dobrą sprawę mamy tylko cztery miesiące w roku na to, by pozyskać witaminę D ze słońca. Ostatnie dni lata to ostatni dzwonek.
Właśnie zaczynasz urlop? Wspaniale - ciesz się słońcem, kiedy tylko masz ku temu okazję! Oczywiście nie chodzi o to, by godzinami smażyć się na słońcu bez odpowiedniej ochronny. Ze słonecznych kąpieli trzeba korzystać racjonalnie. Stosowanie kremów z filtrami jest podstawą profilaktyki czerniaka i innych nowotworów skóry, i nie należy z nich rezygnować. Niektórzy, w kontekście witaminy D, wskazują, że można wyjść z domu bez kremu z filtrem i nałożyć go dopiero po kilkunastu minutach, po dotarciu na plażę. Jednak warto zwrócić uwagę na wyniki badań, które przeprowadzono w ostatnich latach. Wskazują one, że nawet kremy z bardzo wysoką ochroną przeciwsłoneczną nie hamują całkowicie transmisji UV do naszej skóry, co sprawia, że synteza witaminy D wciąż zachodzi. W pracy, która ukazała się na łamach "British Journal of Dermatology", naukowcy opisali wyniki obserwacji kilkudziesięciu osób spędzających tygodniowe wakacje na Teneryfie, przy doskonałej pogodzie, które stosowały kremy z filtrem. U każdego z badanych stwierdzono wzrost poziomu witaminy D.
Urlop dopiero przed tobą i rozważasz zagraniczne destynacje? Poszukaj wśród miejsc, które gwarantują słoneczną pogodę. Przysłużyłby się również wypad do ciepłych krajów zimą. Jak zauważają szkoccy naukowcy, wakacje w ciepłych krajach mogą być kluczem do rozwiązania powszechnego niedoboru witaminy D wśród mieszkańców strefy klimatu umiarkowanego.
Jesienią kończą się letnie zapasy witaminy D. Pozyskana ze słońca będzie się utrzymywała w organizmie tylko przez ok. 2-3 miesiące. Dlatego też w okresie jesienno-zimowym eksperci zalecają suplementację. Jedni wskazują, by przyjmować witaminę D od października do marca, inni, że należy zacząć już we wrześniu i kontynuować suplementację do kwietnia. W niektórych przypadkach suplementacja może być jednak konieczna nawet w lecie i przez cały rok. Dzieje się tak m.in. wtedy, gdy nie mamy możliwości dostarczania organizmowi odpowiedniej dawki witaminy D z jej naturalnych źródeł, ale także w przypadku niektórych chorób.
Przed rozpoczęciem suplementacji warto wykonać badanie na poziom witaminy D3 w celu ustalenia właściwej dawki. Z wynikami należy udać się do lekarza lub farmaceuty. Jeśli zostanie stwierdzony ciężki deficyt witaminy D, rekomendowane są wyższe dawki. Przyjmuje się je pod kontrolą lekarza.
CZYTAJ TAKŻE:
Dlaczego słońce jest tak ważne dla naszego zdrowia?